Nie tylko posiadł wiedzę, jest także artystą. To mnie w nim fascynuje. Jest kucharzem światowej klasy, jego biały fartuch jest wykwintniejszy od wytwornego garnituru i bywa przepustką na salony.
Kiedyś przekonałam się, że z trzech prostych produktów potrafi stworzyć danie będące poezją smaku. Są różni wspaniali kucharze – moja ciotka Nela Rubinstein była wyjątkową gospodynią domową, damą i znakomitą kucharką, Pascal Brodnicki cudownie bawi się kuchnią, Robert Makłowicz wspaniale o niej opowiada. Robert Sowa jest po prostu Mistrzem.