W lipcowe popołudnie Robert Sowa był gościem Radia ZET, w audycji na temat nadbałtyckich smażalni. Mistrz kulinarny radził słuchaczom, w jaki sposób rozpoznać dobrą smażalnię i ocenić jakość serwowanych w nadmorskich kurortach ryb.
Robert zasugerował, aby przede wszystkim kierować się opiniami rodziny i znajomych, którzy przebywali w danym regionie. Jeśli zachwalali jakieś miejsce, na pewno warto je odwiedzić. Kolejnym źródłem informacji są recenzje umieszczane na portalach internetowych i Facebooku, a także ilość gości przebywających aktualnie w lokalu - kolejka do kasy i dużo zajętych stolików, to z reguły wyznaczniki dobrych, wartych odwiedzenia miejsc.
A jak sprawdzić świeżość serwowanych w smażalniach ryb i zamawiając mieć pewność, że ryba nie jest stara? To nie takie proste, ale warto spróbować. Przede wszystkim oceńmy wygląd podanej ryby. Jeśli jest ciemnobrązowa z zewnątrz, nie jedzmy jej, ponieważ prawdopodobnie została przygotowana na starym tłuszczu. Prawidłowo przyrządzona ryba powinna być zarumieniona, a nie spalona. Kolejnym wyznacznikiem jest oczywiście zapach, który nie powinien być zbyt intensywny. Warto też spojrzeć na konsystencję i kolor mięsa, np. dorsz powinien być biały i mieć zwarte, sprężyste mięso, jeśli rozpada się po usmażeniu, oznacza to, że jest nieświeży. Żółtawe mięso dorsza świadczy o tym, że był mrożony, a szary odcień sugeruje nieświeżość.
I jeszcze jedna ważna rzecz - jeśli nie znamy smażalni, unikajmy zamawiania ryb w panierce i cieście, bo one doskonale maskują nieświeżą rybę. Ponadto w niektórych smażalniach ilość panierki przewyższa wagę ryby, przez co bez sensu płacimy więcej...