14 marca z programu "Top Chef" odpadły aż trzy osoby! Takiej sytuacji nie było jeszcze nigdy w historii programu! Czemu akurat oni musieli spakować swoje noże i zakończyć walkę o 100 tysięcy złotych? Z którym zadaniem uczestnicy mieli największy problem i co spowodowało, że kuchnię „Top Chef" opuściło aż tylu adeptów gotowania?
Na początku odcinka na kucharzy czekał sparing z klasykami kuchni śniadaniowej. Nad przebiegiem całej konkurencji czuwali „specjaliści” z Komisji ds. Żywienia Polskiego i Europejskiego przy Ministerstwie Żywności reprezentowani przez dwójkę... kabareciarzy: Mikołaja Cieślaka oraz Pawła Koślika. - Ktoś z ministerstwa. Wow, będzie jazda - powiedział nieświadomy żartu jeden z uczestników. „Eksperci” mieli za zadanie sprawdzić wytrzymałość kucharzy na stres oraz odporność na trudne warunki pracy.
Uczestnicy zostali podzieleni na dwie drużyny - żółtą i niebieską. W grupie żółtej znaleźli się: Ewelina Łapińska, Damian Wajda, Krzysztof Konieczny, Jan Kilański, Mateusz Czekierda, Łukasz Frankowicz, Jarosław Śliwka. Skład drużyny niebieskiej zasilili: Jakub Reszka, Sylwia Stachyra, Mariola Monczak, Szymon Sławiński, Kamil Kędzierski, Jakub Chojecki. Każda z grup musiała wykonać pięć dań śniadaniowych: jajko po benedyktyńsku, jajko po szkocku, amerykańskie pankejki w postaci wieży, awokado na toście oraz dowolną polska propozycję.
Po wydaniu kompletu hotelowych klasyków przyszedł czas na oceny jury. - Wszystko nam smakowało. Było na miarę Top Chefa - powiedział Wojciech Modest Amaro. W ocenie komisji programu do kolejnego odcinka awansowała drużyna żółtych, a tym samym udział w dodatkowej konkurencji musiała wziąć grupa niebieskich.
W rywalizacji indywidualnej kucharze mieli zaprezentować danie inspirowane regionami. Uczestnicy próbowali przywołać smaki dzieciństwa i odtwarzali potrawy, z których słyną ich miejsca pochodzenia lub zamieszkania. Na talerzach pojawiły się m.in. karmelizowane jabłka, pieczone ziemniaki i cebularze.
Po emocjonujących przygotowaniach dań kuchni glocal jury przystąpiło do wydania werdyktu. Surowe oceny sędziów zmroziły krew w żyłach wszystkich uczestników. - Dramat współczesnej kuchni to to, że mamy bajkopisarzy. Przychodzą, opowiadają nam przy stole rzeczy, które brzmią niesamowicie. A my wbijamy się nożem i widelcem i niewiele z tego co oni bajerowali można odnaleźć - powiedział Wojciech Modest Amaro.
Decyzją jury przed swoją ostatnią szansą w programie stanęli: Mariola Monczak, Jakub Reszka, Jakub Chojecki, Kamil Kędzierski i Szymon Sławiński. Tematem przewodnim ich zadania okazał się tatar wegetariański, a na jego wykonanie uczestnicy mieli tylko 25 minut. W konkurencji, w której stawką jest „być albo nie być” nie ma miejsca na błędy. Niestety popełniło je aż troje uczestników i wtedy stało się coś, czego nikt się nie spodziewał... Werdykt był szokujący! Z kuchnią „Top Chef” pożegnali się: Jakub Reszka, Kamil Kędzierski oraz Jakub Chojecki.
Czym zawinili? W którym momencie podjęli złe decyzje i co dokładnie ugotowała trójka kucharzy, która musiała opuścić show?
Oglądaj w IPLA.TV: „Top Chef” - sezon 7, odcinek 2
„Top Chef” w środę o godz. 21:30 w Telewizji POLSAT.
Oficjalny profil „Top Chef” na Instagramie - @top_chef_polska
Źródło: polsat.pl